W kamieniu, krzewie i potoku
W źdźble trawy, w płatku białej lilii
Mieszkają duchy naszych przodków
Patrzące na nas w każdej chwili
Kształt, barwa, zapach, śpiew gałązki
Przypominają obowiązki
Wobec tych, co przed nami żyli.
W sposobie ułożenia szaty
W ukłonie według starych reguł,
W tym, jak przyrządza się herbatę
Jak się szanuje każdy szczegół
Wyraża się nasz dług wdzięczności
Dla stwarzającej nas przeszłości
Od której uciekamy w biegu…
Wreszcie wyborem umierania,
Gdy honorowe ostrze w dłoniach
Śmierć czyni przedłużeniem trwania
(Bo życie przecież – to agonia)
– Stwarzamy wodę, kwiat i kamień
W których na zawsze zamieszkamy
Wśród tych, co będą żyli po nas.[1]