Jechał Sobek do Warsęgi, do Warsęgi na elekcyję, na elekcyję
Najął sobie na przedmieściu w karcmie stancyję
Byli Sobka przyjaciele na piwo prosić
A on im familiję swoją pocął wynosić
Dziadek mój był kastelanem, miał siwą brodę
A Wujaszek wojewodą, bo woził wodę
A i Tatuś, mój najbliżsy, pieso nie chodził
Bo po cworo koni w pole na orkę wywodził
Mać tez moja nie umarli, chocia nie zyją
Bo umieli [...]
A mój wujek był hetmanem, z buławą duzą
Chodził a on do Puławu na noc na strózą
A zaś stryjek był starostą, wie o tem wielu,
Starostował na nie jednym w karcmie weselu
Drugi stryjek podstarości, dawno nie zyje,
Dosyć wceśnie przed starością, zdziergali mu szyję
Tseci stryjek był Stolnikiem, stoły nakrywał,
Cwarty stryjek był Podstolim, farfury zmywał
Któz się teraz familiji mojej wydziwi
Wsyscy byli zacni ludzie, wszyscy pocciwi[1]
1. |
Pieśni i piosneczki narodowe z fortepianem: Ignacemu Wojkowskiemu iako prawdziwemu wielbicielowi muzyki przypisana. cz. 1, Poznań, K. Reyzner, 1828, s. 20, 21. |