Zgłoszenie do artykułu: Zamiast

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Tytuł:

Zamiast

Autor słów:

Czapińska, Magdalena

Autor muzyki:

Korcz, Włodzimierz

Data powstania:

1985

Informacje

Ten tekst niezmiennie budzi wzruszenie słuchających. To wyznanie zrozpaczonej, załamanej kobiety, zamknięte w kształt modlitwy. Czy wypada angażować Najwyższego w nasze ziemskie sprawy? A jeśli nie ma innego wyjścia? Jeśli jest się skrajnie przerażonym?

To był grudzień 1981 r. – opowiada Magda Czapińska. Straszny czas. Mieszkałam na Żoliborzu. Na AWF stacjonowały wojska radzieckie. Na klatce schodowej plan ewakuacji na wypadek działań wojennych. Kilkumiesięczna córka, w domu temperatura 10 stopni, noce spędzone na tuleniu dziecka i liczeniu samochodów wojskowych, kolumnami przejeżdżających naszą ulicą. I jeszcze taki obrazek: szłam z wózkiem, przede mną czterech uzbrojonych żołnierzy. W pewnym momencie ze sklepu z zabawkami wyszedł chłopczyk, któremu mama kupiła plastikowy karabinek. Zobaczył, że ma czterech „przeciwników” i w nich wymierzył. Ci usłyszawszy terkot zabawki, błyskawicznie się odwrócili i skierowali lufy w naszą stronę. Z takich doświadczeń i w takiej atmosferze powstawał ten wiersz.

Teraz już Państwo wiedzą, dlaczego modlitwa i skąd takie nagromadzenie emocji. Ze strachu, przerażenia, macierzyństwa, beznadziei. Co zrobić z takim tekstem? Podzielić się nim. Nie działały telefony, więc wysłała go pocztą do Maryli Rodowicz. Miały taką umowę, że jeśli napisze coś ważnego, Maryla będzie miała „prawo pierwokupu”. Tymczasem mijały miesiące, lata, wszystko się uspokajało, wygładzało, autorka nie była nawet zdziwiona milczeniem Maryli (ta zaklina się, że listu nie otrzymała). Wreszcie doszła do wniosku, że przesłanie się zdezaktualizowało, nie ma co wracać do złych wspomnień.

Wiosną 1984 r. doszło do brzemiennego w skutki spotkania. Byłam z dzieckiem na zakupach, wspomina pani Magda, nagle widzę Włodek Korcz. Jakoś tak się zawstydziłam, bo byłam w jakiejś, takiej sukienczynie. Włodek spojrzał na mnie z taką troską w rodzaju „kobiecino co się z tobą stało” i żeby mnie „reanimować” zaprosił do Opola, gdzie był dyrektorem muzycznym festiwalu. I tam zobaczyłam absolutnie zjawiskową Edytę Geppert, która śpiewała piosenkę WłodkaJaka róża, taki cierń.

„Reanimacja” się powiodła. Magda Czapińska postanowiła wrócić do pisania piosenek. Nie myślałam już o tamtym tekście, który nawet nie miał tytułu, wspomina, ale nie wiem dlaczego, po spotkaniu z Edytą przyszło mi do głowy, że to jest właśnie ta osoba, która jest stworzona, żeby wystąpić w moim imieniu z takim przesłaniem. I wtedy dopisałam zakończenie:

Nie chcę się skarżyć na swój los, choć wiem jak będzie jutro rano

Tyle powiedzieć chciałam ci, zamiast... pacierza na dobranoc

Miałam nie tylko pointę, miałam tytuł. „Zamiast”.

Oczywiście muzykę miał skomponować Korcz. Majster w swoim fachu, człowiek muzycznego sukcesu. Tu niestety zaczęły się schody. „Napisałem muzykę na wielkich emocjach” – mówi.

Magda Czapińska: spotkaliśmy się, a Włodek gra mi kawałek, z bardziej wykrzyczanym niż śpiewanym tekstem. Starałam się wytłumaczyć, że przecież to śpiewa stłamszona, „rozjechana” przez życie kobieta. Ona nie krzyczy. Nie był zadowolony, ale obiecał, że napisze coś nowego. Po paru dniach kolejne spotkanie. Siadaj – powiada, wyjmij chusteczkę, zaraz będziesz płakać. Było lepiej, ni to walczyk, ni to coś, ale nie popłakałam się, wiedziałam, że igram z naszą znajomością, ale jednak powiedziałam „Nie”. Zdaje się, że obydwoje baliśmy się trzeciego podejścia, on zagrał mi i zaśpiewał coś czego właśnie oczekiwałam, spojrzał na mnie, i wydało mi się, że widzę w tym spojrzeniu „no nie, nie rób mi tego, zgódź się”. Nie zrobiłam. Nie miałam sumienia i dziś wiem, że to słuszna decyzja.

Nagroda przyszła w radiowym studio, kiedy Edyta Geppert z towarzyszeniem gitarzysty Henryka Albera nagrała piosenkę. Genialna, przejmująca interpretacja. Mistrzostwo.

Piosenka łatwego życia nie miała. Cenzorzy zauważyli w niej nie tylko lirykę. Poszło o fragment „Dziś czuję się jak mrówka, gdy czyjś but stratuje jej mrowisko”. Mimo wykonania jej w Opolu w 1985 r., nie pokazała tego telewizja, nie nadawało radio. Za to wraz z wykonawczynią trafiła do kabaretu Jana Pietrzaka. Tam wzruszała, skłaniała do zadumy, przekonywała, że dramatycznych chwil nie da się tak łatwo odsunąć[1].

Bibliografia

1. 

Halber, Adam
Zamiast, „Angora” nr 51/2009 (http://www.angora.pl), Wydawnictwo Westa-Druk, Łódź 2009.

2. 

http://www.egeppert.com/dysko/texty1/82.html
Oficjalna strona internetowa Edyty Geppert [odczyt: 23.10.2013].