Jeszcze paru na tym świecie jest Ikarów
Jeszcze paru na tym świecie jest Ikarów
Jeden pragnął świat zadziwić
I przez okno się wychylił
Wychylał się przez pół roku
W końcu sobie dał z tym spokój
Drugi wpadł na pomysł lepszy
Będę oryginalniejszy
Gdy poświęcę popołudnie
To wypiję do dna studnię
Kiedy wypił już połowę
Sąsiad się popukał w głowę
I powiedział: to jest blamaż
Pewien Szkot dziś wypił La Manche
Jest jeszcze paru
I jeszcze paru
Jeszcze paru na tym świecie jest Ikarów
I jeszcze paru
I jeszcze paru
Na tym świecie jest Ikarów
Inny pragnął świat odmienić
Zaczął więc od pani Gieni
Zakupił jej wodny rower
Wianek włożył jej na głowę
Spławił ją w noc Świętojańską
Wodnym szlakiem do Murmańska
Rzeczywiście świat się zmienił
Lecz tylko dla Pani Gieni
Chciał normalnym być ostatni
I zwolnienie chciał załatwić do lekarza
By w piosence go pominąć
Lecz nie zdołał się wywinąć
Bowiem nie jest to rzecz prosta
Kto się już raz tutaj dostał
Musi udział wziąć w wypadkach
Które lubimy my gmatwać
Z tej historii pointa taka
Lepiej w nocy zjeść robaka
Niż zalewać go nad ranem
Pierwszy czerwca,
Zakopane[1]
1. |
https://czerwonytulipan.pl/tworczosc/teksty/a-p-ikary/ |