Przyszłam tu, choć późno, chociaż w parku pusto,
chociaż o tej porze zwykle jestem w domu.
Wieczór mrokiem prószy, ptak w gałęziach usnął,
tylko żaby w stawie kumkają zdziwione.
A ja mu wierze, bo jest żołnierzem,
a żołnierz słowa nie łamie.
Jeśli raz powie, potrafi dowieść,
że nie zawodzi go pamięć.
Sistra mi mówiła, nie idź na spotkanie,
pewnie cię zapomniał, szybko czas ucieka.
Ja mu jednak ufam, że ma dobrą pamięć,
że nie nadaremnie tu na niego czekam.
A ja mu wierzę...
Płyną niebem chmury, słońce za chmurami,
chłopiec na ćwiczeniach, smutno samej w domu,
Teraz tylko w listach wciąż się spotykamy,
listy te na sercu noszę po kryjomu.
A ja mu wierzę...[1]
1. |
Adrjański Zbigniew, Idealny sierżant: zbiór piosenek żołnierskich, Warszawa, Zarząd Kultury i Oświaty Głównego Zarządu Politycznego Wojska Polskiego, 1966, s. 82–86. |