Zbyt odległe dla twych wspomnień
chyba stało się to lato,
poprzez które szliśmy co dzień,
jak po najpiękniejszych kwiatach...
We mnie wszystko pozostało –
świty, zmierzchy, nasza miłość...
Ty już pewnie zapomniałeś,
że coś między nami było...
A ja pamiętam,
pamiętam dobrze,
tatrzańskie drzewa,
wśród nich nasz modrzew.
Potoków lustra
w drzew cichym śpiewie
i twoje usta
pod tym modrzewiem...
A ja pamiętam
nocne pejzaże,
ścieżkami pędził
pociąg mych marzeń.
W księżyca blasku
nieufność gasła,
jak chat góralskich
dalekie światła...
Każdy uśmiech, każde słowo
i wiatr nawet, górski grajek –
wszystko dla mnie było ważne
a co ważne – pozostaje.
Czy we wspomnień twoich lustrze
przejrzysz mymi się oczami?
Czy już różne marzeń klucze
otwierają naszą pamięć?
Bo ja pamiętam...[1]