A więc nie?
Ja nie będę prosił.
Jeszcze się
namyśl... Czasu dosyć.
Nie znasz mnie,
nie znasz mej miłości.
Nie, to nie!
Tyle lat
tylko ją widziałem.
Wkoło świat:
rude, czarne, białe...
Ja nic! Ja
pod jej drzwiami stałem.
Ha ha ha!
No cóż,
człowiek wpadł na jej liryczny lep,
Pięć róż
wręczał co dzień w celofanie.
Nie, to nie!
Pójdę, gdzie popadnie.
W noc i deszcz.
Może cegła spadnie?
Trafi mnie
w młodą skroń dokładnie
i adieu!
Nie, to nie!
Nie mów mi o rzepie,
jeśli chcesz
z miejsca się odczepię.
Któż to wie,
może to i lepiej?
Któż to wie!
Tyle lat
pod twoimi drzwiami,
a tu świat
mruga już oczkami.
Cóż to ja
więzień, czy skazaniec?
O la, la!
Od dziś
odpowiadam na uśmiechy pań.
Od dziś
oczekuję propozycji.
Nie, to nie,
Trudno już, bądź zdrowa.
Puśćże mnie!
No, dotrzymaj słowa!
Mówisz, że
to był żart? Gotowaś
zgodzić się?[1]