Dwa portrety w pustej sali
jak wygasłe lustra dwa.
Czysta forma i realizm
absolutna cisza barw.
Ona patrzy bezrozumnie,
on rozumie już od lat.
Bo trudniej tracić resztkę złudzeń
niż po prostu tracić czas.
To nie ja, to nie ty,
barwa i biel vis a vis.
Wiem już dziś, że nie miał racji
ktokolwiek mowę srebrem zwał.
Zamiera sztuka konwersacji,
monologi płyną dwa.
To nie ty, to nie ja,
cisza i dźwięk sam na sam.
Cisza barw – cisza obojętnych zimnych twarzy.
Cisza barw – cisza wołająca z ram pejzaży.
Cisza barw – nawet takich co najgłośniej krzyczą.
Cisza barw – cisza, absolutna cisza.
Czy to ty?
Może tylko ja tak widzę Ciebie.
Czy to ja?
Tak niewiele już zostało ze mnie.
Wstaje świt –
tyle razy zastał mnie przy Tobie.
Czy to my?
Może już za późno na odpowiedź.
Cisza barw – cisza obojętnych zimnych twarzy.
Cisza barw – cisza wołająca z ram pejzaży.
Cisza barw – nawet takich co najgłośniej krzyczą.
Cisza barw – cisza, absolutna cisza.[1]
1. |
http://sewerynkrajewskifundacja.com/nowa/wp-content/uploads/2016/07/absolutna_cisza_barw-1.pdf |