Adam dał imiona zwierzętom
u progu czasu, u progu czasu
Adam dał imiona zwierzętom
u progu czasu, gdy powstał świat
Zobaczył zwierza w puszczy pośród skał
co stąpał zwinnie, wielką grzywę miał
a kiedy ryknął, w żyłach stygła krew
„O, ten niech się zowie lew”
Adam dał imiona zwierzętom…
Zobaczył zwierza, co gnał pośród pól
nie równał się z nim wiatr, nie imał się go ból
kopyta to jedyna była jego broń
„O, ten niech się zowie koń”
Adam dał imiona zwierzętom…
Zobaczył zwierza, co się na łące pasł
majestatycznie stał jak potężny głaz
miał rogi i potrafił dobyć groźny ryk
„O, ten niech się zowie byk”
Adam dał imiona zwierzętom…
Zobaczył zwierza, co po błoniu biegł
spoglądał mądrze i wydawał głośny szczek
i ciągle węszył, z potrzebą albo bez
„O, ten niech się zowie pies”
Adam dał imiona zwierzętom…
Zobaczył zwierza, co w błocie sobie żył
ogonek kręty miał, ryjem ziemię rył
i chrząkał, jakby zjadł palący pieprz
„O, ten niech się zowie wieprz”
Adam dał imiona zwierzętom…
Zobaczył zwierza bez łap i bez piór
bez szmeru pełzł ten łuskowaty twór
co niby znikał, a był gdzieś obok wciąż…[1]
1. |
Zespół Reprezentacyjny |
2. |
Kozłowska, Agnieszka |