Ta sama siła, co w górę wyniosła
Górę Ararat, z której puszczał Noe
Nad fale świata skrzydlatego posła,
Górę co Dachem Ziemi i Kościołem –
Tą samą siłą jest, co zdruzgotała
Owieczek bożych pastwiska soczyste,
Bez nienawiści grzebiąc kruche ciała
W wiary w cierpienie kamienną kołyskę.
Ruchem warstw ziemi ktoś to wytłumaczy,
Karą za grzechy inny ktoś – ze strachem;
Inni znów, ciesząc się z ludzkiej rozpaczy:
– Allach jest z nami! – krzykną. – My z Allachem!
Czy ktoś, kto zamiast betlejemskiej gwiazdy
Widzi nad sobą tylko beton władczy,
Sławi za wyrok siłę, co go miażdży,
Bo kocha Bóg tych, których doświadczył?
Wiele jest śmierci. Śmierć z wyroku losu,
Śmierć niewybredna od gromu, pomoru
Zdaje się gorsza od męczeńskich stosów,
Bowiem człowieka – pozbawia wyboru.[1]
1. |
https://www.kaczmarski.art.pl/tworczosc/wiersze/ararat/ |