Dni moich ty początkiem
ty moim słońcem
ty dalekim brzegiem, echem, śpiewem
tym o czym sam ja nie wiem
ty do życia, śpiewu
do mych wierszy
do dni naszych pierwszych
tych grudniowych
i tych letnich.
Aż po kres kochaj mnie
nie odwracaj się
bo gdy ciebie brak
nie ma dzień początku
brak mu wątku.
Aż po kres kochaj mnie
nie odwracaj się
tam gdzie ty tam jest
więcej w świecie sensu
brak nonsensu.
Co mam to ty mi dałaś
to, co jest stałe
ty sens mego życia niespójnego
ty puls i rytm dni, nocy
ty do życia, śpiewu
do mych wierszy
do dni naszych pierwszych
tych pamiętnych
i codziennych.
Aż po kres kochaj mnie
nie odwracaj się…[1]