Wariant 1
StrzałkaCzemu na Gródku(1) lud si zbira?
Czemu na Gródku taki gwar?
Bu tam pruwadzu dezyntyra
pośród bagnetów kilku par.
On jednak śmieji si wysołu,
chociaż łańcuszki ma u ronk,
choć gu pilnuji naukołu
dziadów, kanarków cały krong.
Zewszond si zbiega ludyk lwoski
i słychać krzyki z wszyskich stron.
Patrzym – to Jóźku Marynoski.
Jakżyż? Przy jańciach służy on.
Na głowi ma ułańsku czaku,
du pulicaja krzyczy: kusz!
Za galop–zupki, ty żybraku
dwanaści lat przy dziadach służ!
Ja tutaj służym hunurowu,
du garnizonu idym dziś.
A kiedy wyjdym ― smalim znowu.
Ty ― z łaski komiśniaka gryź.
Tydziń ni byłu mni w kasarni,
pu knajpach piłym noc i dzień,
śmiałym si z dziadów hołuciarni,
stracha ni miałym ani cień.
Raz mi przytrzymał łapimucha:
Arysztuwany jestyś człek!
Ja mu kułakim poza ucha,
aż nosym zarył prostu w śnieg.
Lecz kiedy raz aż do puranka
kirzyłym browar „Pod Capkim”(2),
aż nagli wpadła tam chatranka,
patrol wojskowa razym z nim.
I usłyszałym głos Baziuka(3):
Nareszci, ptaszku, ciebi mam!
Z patrolem wzionć mni to ni sztuka
niech Baziuk przyjdzi po mni sam!
Niech za dyzercji mni ukarzu,
niechaj do ajncla zamknu mnie,
ja nie chcy być przy wojsku szarżu,
nosić to żółty portupe.
Prowadzu Jóźka wienc z paradu,
na główny odwach wiodu go,
a za nim, za nim tuż grumadu
jest makabundów przeszłu sto.
Niech moi państwu wam to wyznam,
ży Marynoski za tyn pic,
ży Marynoski za ty hecy
dostał wszystiegu siedym dni.[1]
(1) Gródek – potoczna nazwa dzielnicy Gródeckie, rozciągającej się wzdłuż ulicy Gródeckiej, wylotowej z Lwowa w kierunku zachodnim na Przemyśl. Gródeckie nie było dzielnicą w sensie administracyjnym. Rejon ten należał do trzech dzielnic: Śródmieście, Nowy Świat oraz Krakowskie.
(2) „Pod Capkiem” – knajpa przy ul. Gródeckiej, czynna na przełomie XIX i XX w., uczęszczana także przez aktorów z pobliskiego Teatru Wielkiego.
(3) Baziuk – nazwisko agenta policyjnego działającego przed I wojną światową.
Wariant 2
StrzałkaCzemu na Gródku(1) lud si zbira?
Czemu na Gródku taki gwar?
Bu tam pruwadzu dezyntyra
pośród bagnetów kilku par.
On jednak śmieji si wysołu,
chociaż łańcuszki ma u ronk,
choć gu pilnuji naukołu
dziadów, kanarków cały krong.
Zewszond si zbiega ludyk lwoski
i słychać krzyki z wszyskich stron.
Patrzym – to Jóźku Marynoski.
Jakżyż? Przy jańciach służy on.
Na głowi ma ułańsku czaku,
du pulicaja krzyczy: kusz!
Za galop–zupki, ty żybraku
dwanaści lat przy dziadach służ!
Ja tutaj służym hunurowu,
du garnizonu idym dziś.
A kiedy wyjdym ― smalim znowu.
Ty ― z łaski komiśniaka gryź.
Tydziń ni byłu mni w kasarni,
pu knajpach piłym noc i dzień,
śmiałym si z dziadów hołuciarni,
stracha ni miałym ani cień.
Raz mi przytrzymał łapimucha:
Arysztuwany jestyś człek!
Ja mu kułakim poza ucha,
aż nosym zarył prostu w śnieg.
Lecz kiedy raz aż do puranka
kirzyłym browar „Pod Capkim”(2),
aż nagli wpadła tam chatranka,
patrol wojskowa razym z nim.
I usłyszałym głos Baziuka(3):
Nareszci, ptaszku, ciebi mam!
Z patrolem wzionć mni to ni sztuka
niech Baziuk przyjdzi po mni sam!
Niech za dyzercji mni ukarzu,
niechaj do ajncla zamknu mnie,
ja nie chcy być przy wojsku szarżu,
nosić to żółty portupe.
Prowadzu Jóźka wienc z paradu,
na główny odwach wiodu go,
a za nim, za nim tuż grumadu
jest makabundów przeszłu sto.
Niech moi państwu wam to powim,
ży Marynoski za tyn siup,
ży za ty hecy tu wy Lwowi
dostał wszystiegu siedym dób.[1]
(1) Gródek – potoczna nazwa dzielnicy Gródeckie, rozciągającej się wzdłuż ulicy Gródeckiej, wylotowej z Lwowa w kierunku zachodnim na Przemyśl. Gródeckie nie było dzielnicą w sensie administracyjnym. Rejon ten należał do trzech dzielnic: Śródmieście, Nowy Świat oraz Krakowskie.
(2) „Pod Capkiem” – knajpa przy ul. Gródeckiej, czynna na przełomie XIX i XX w., uczęszczana także przez aktorów z pobliskiego Teatru Wielkiego.
(3) Baziuk – nazwisko agenta policyjnego działającego przed I wojną światową.
Wariant 3
StrzałkaCzemu na Gródku(1) lud si zbira?
Czemu na Gródku taki gwar?
Bu tam pruwadzu dezyntyra
pośród bagnetów kilku par.
On jednak śmieji si wysołu,
chociaż łańcuszki ma u ronk,
choć gu pilnuji naukołu
dziadów, kanarków cały krong.
Zewszond si zbiega ludyk lwoski
i słychać krzyki z wszyskich stron.
Patrzym – to Jóźku Marynoski.
Jakżyż? Przy jańciach służy on.
Na głowi ma ułańsku czaku,
du pulicaja krzyczy: kusz!
Za galop–zupki, ty żybraku
dwanaści lat przy dziadach służ!
Ja tutaj służym hunurowu,
du garnizonu idym dziś.
A kiedy wyjdym ― smalim znowu.
Ty ― z łaski komiśniaka gryź.
Tydziń ni byłu mni w kasarni,
pu knajpach piłym noc i dzień,
śmiałym si z dziadów hołuciarni,
stracha ni miałym ani cień.
Raz mi przytrzymał łapimucha:
Arysztuwany jestyś człek!
Ja mu kułakim poza ucha,
aż nosym zarył prostu w śnieg.
Lecz kiedy raz aż do puranka
kirzyłym browar z bratem swym,
aż nagli wpadła tam chatranka,
patrol wojskowa razym z nim.
I usłyszałym głos Baziuka(2):
Nareszci, ptaszku, ciebi mam!
Z patrolem wzionć mni to ni sztuka
niech Baziuk przyjdzi po mni sam!
Niech za dyzercji mni ukarzu,
niechaj do ajncla zamknu mnie,
ja nie chcy być przy wojsku szarżu,
nosić to żółty portupe.
Prowadzu Jóźka wienc z paradu,
na główny odwach wiodu go,
a za nim, za nim tuż grumadu
jest makabundów przeszłu sto.
Niech moi państwu wam to wyznam,
ży Marynoski za tyn pic,
ży Marynoski za ty hecy
dostał wszystiegu siedym dni.
(1) Gródek – potoczna nazwa dzielnicy Gródeckie, rozciągającej się wzdłuż ulicy Gródeckiej, wylotowej z Lwowa w kierunku zachodnim na Przemyśl. Gródeckie nie było dzielnicą w sensie administracyjnym. Rejon ten należał do trzech dzielnic: Śródmieście, Nowy Świat oraz Krakowskie.
(2) Baziuk – nazwisko agenta policyjnego działającego przed I wojną światową.