Minęło już tyle lat,
jak szliśmy przez wojnę i świat,
przez śnieg i przez piach,
przez słabość i strach,
przez suchy pustynny wiatr...
Kolegów z gwałtownych dni
z pamięci nie wyrwie nam nic –
złączeni przez czas,
wierzyliśmy w brzask –
doczekał nie każdy z nich...
A był wśród nas
Jeden żołnierz nieznany,
żołnierz nieznany –
pamiętasz jego twarz?
Minęło już tyle lat,
jak panna rzucała nam kwiat,
idącym wśród pól
przez ogień i ból –
w nagrodę rzucała kwiat...
Naiwny dziewczęcy dar
dla wojska najwięcej był wart,
wśród znoju i trwóg,
ciągnących się dróg –
tuliliśmy kwiat do warg...
A był wśród nas...
Minęło już tyle lat,
jak odblask na niebie się kładł,
a piechur, co zdarł
obuwia pięć par,
w historii zostawił ślad...
Na wojnie radości łut –
manierka, machorka i but,
i sny, a w tych snach
rodzinny twój dach –
ocalił go dobry cud...
A był wśród nas...
Minęło już tyle lat,
jak szliśmy przez wojnę i świat,
przez śnieg i przez piach,
przez słabość i strach,
przez suchy pustynny wiatr...
I bardzośmy chcieli żyć,
i nikt nie poganiał nas: „idź” –
nie orły i lwy,
zwyczajni jak wy,
tak bardzośmy chcieli żyć...
A był wśród nas...[1]