Czy słońce jasnym promieniem świeci
Czy księżyc blade lica odsłoni
Strzeż się rybaku rzucać tu sieci
Jeśli chcesz zgubnej uniknąć toni
To wyspa straszna zbójców siedlisko
Tu ich złość czyha na krwawy łup
Strzeż się żeglarzu przypływać blisko
Bo z ciebie tylko zostanie trup.
Z bogactw wyzuty raz Edwin młody
Chcąc je odzyskać w zamorskiej dali
Postrzegł tu pięknoś cudo urody
która połekiej igrała fali ach!
Tu złośliwych syren siedlisko
Tu ich złość czyha na krwawy łup
Gdy do zdrajczyni przypłynął
bliako z Edwina tylko pozostał trup.[1]
1. |
Dobrzyński Ignacy Feliks, Ballada z opery „Monbar czyli Flibustiery”, Warszawa, Rudolf Friedlein, 1852 |