Biedny ja emigrant biały(1)
W obcym kraju żyję gdzieś,
Bolszewiki mi zabrały
Dwie fabryki, sporą wieś.
Dawniej chłop mi buty czyścił,
Dziś w warunkach żyję złych,
Czekam, aż się sen mój ziści,
Aż wypędzim znowu ich.
Czekam wiele już lat,
Za mną cały jest świat,
Każdy burżuj mi daje poparcie,
Anglia wie, Francja wie,
Żem jest zuch, co się zwie,
Że z bolszewią chcę walczyć zażarcie.
Pragnę ruszyć już w bój,
Oto sen wieczny mój,
Po ministrach wiąż latam jak wariat.
Ze mnie wielki jest fryc,
Nie zostało mi nic,
A tam rządzi mój wróg – proletariat.
Chciałbym pędzić życie słodkie,
Grać wieczorem w wista,
Rano czaj(2), w południe wódkę –
Rzecz to oczywista.
Ale teraz źle jest ze mną,
Przyszłość moja mglista.
Boże, zlituj się nade mną:
Co krok – komunista.
Komuniści, komuniści –
To nasz wróg najgorszy,
Warto było z Rosji zmykać,
By ich spotkać w Polsze.
Wszędzie pełno bolszewików.
Świat jak zadżumiony:
Skądże tylu robotników
Jest uświadomionych?[1]
(1) reakcyjna emigracja rosyjska, która po Rewolucji Listopadowej wywędrowała z Rosji do krajów kapitalistycznych.
(2) czaj – po rosyjsku „herbata”.