Błękitne fale wiatr wciąż gna
na cztery strony świata
niby ogromny biały ptak
do portu mknie fregata.
I oto wkrótce dojrzy ją
dziewczyny wzrok stęskniony.
Patrz tam już widać żagli śnieg
i słychać głos znajomy.
a-a-a, a-a-a...
A młody majtek wnet na ląd
zeskoczy do dziewczęcia,
uniesie ich daleko stąd
błękitna fala szczęścia.
Błękitne fale wiatr wciąż gna
na cztery strony świata
pienisty zostawiając ślad
znów rusza w świat fregata.
Za chwilę statek już we mgle
jak widmo się rozpłynie
a majtek jeszcze z dali śle
ostatni znak dziewczynie
A-a-a, a-a-a...
Już przed dziewczyną morze grzmi
spienione i ogromne,
lecz w sercu jej jak słońce lśni
błękitna fala wspomnień.
Błękitne fale wiatr wciąż gnał
na cztery strony świata,
aż przyszedł sztorm i pośród skał
rozbiła się fregata.
Dziewczyna nie zobaczy już
drogiego jej żaglowca
i nie usłyszy nigdy słów
ukochanego chłopca.
A-a-a, a-a-a...
A morze, by ukoić ból
coś szepcze jej cichutko,
lecz gorzka jest jak morska sól
błękitna fala smutku
A-a-a, a-a-a...[1]