Takie dziwne mamy czasy
Nędza z każdej strony straszy
Tabun chłopów na mej drodze
Słabych jak mimozy
Same bluszcze, pasożyty
Nie potrafią nic a przy tym
Nie wiem komu ani po co
Narzucają się z dobrocią
A ja mam marzenie takie
By zapomnieć się z łajdakiem
I nad swoim własnym losem
Móc porządnie się wypłakać
Żeby mnie choć wykorzystał
I odrzucił cichą przystań
Którą przecież dać mu chciałam
W komplecie do ciała
By tarmosił moje biuście
Nocą zaś zostawił puste
Miejsce w łożu wielkim moim
Zamiast mnie ukoić.
A ja mam marzenie takie
By zapomnieć się z łajdakiem
I nad swoim własnym losem
Móc porządnie się wypłakać
Żeby dręczył mnie fizycznie
I porzucił rankiem nic nie
Mówiąc ani kubka kawy
Nie dopiwszy nawet
A tu taki nieurodzaj
Zdechłowymoczkowa moda
Wdzięczy się i pręży do mnie
Pierś jak lej po bombie
A ja mam marzenie takie
By zapomnieć się z łajdakiem
I nad swoim własnym losem
Móc porządnie się wypłakać[1]
1. |
Kołaczkowska, Joanna |
2. |