Choć ojca nie znał, matki tyż,
wychował si byz troski.
Żył, boć namniejsza żyji wesz,
nikt gu ni pytał: Jak si zwiesz?
Na Łyczakowskij(1).
Z ugrodów latym kwiaty krad
i czypiał si durożki:
Niech jaśni ksionże kupi kwiat!
Przepijał potym szóstki rad
na Łyczakoskij.
„Puranna”!(2) zimu w głos si dar
lub z szopku szed Krakosku(3),
bucików ukrad kilka par
i Czarny Mańcy zaniós w dar
na Łyczakosku.
Pu Mańcy Zosia była znów,
co miała złoty włoski.
Nimało o niu natłuk łbów,
gdy mu chciał odbić ten lub ów
na Łyczakoskij.
Brygidyk(4) potym przeszyd chrzest,
dzie czuł si niemal bosku.
Tylku tak czasnym... Co to jest?
Tak mu si czeguś cniłu fest
za Łyczakosku.
Gdy wyszyd z ula, żył jak móg,
jak dziedzic, choć byz wioski.
Wysyłał Mańki swo na róg,
odbirał groszy, w zemby tłuk
na Łyczakoskij.
W sakpalci jasnym chadzał szyk
i w czapcy cyklistoskij
Pan Ignac – znał gu każdy smyk,
majcherkiem władał inu w mig
na Łyczakoskij.
A tera bedzi konic już
tragedii andrusoskij.
Jak zwykli – nocu zemsta, nóż,
nikt nie zapłaczy, bo i któż?
Na Łyczakoskij.[1]
(1) Łyczakowska – główna ulica na Łyczakowie.
(2) „Puranna”, właściwie „Gazeta Poranna”. Wychodziła w latach 1910–1930.
(3) Krakoska, właściwie Krakowska – ulica śródmiejska prowadząca do rynku na północ od placu Krakowskiego.
(4) Brygidki – potoczna nazwa znanego więzienia lwowskiego, przerobionego z dawnego klasztoru sióstr św. Brygidy. Budynek znajdował się przy ul. Kazimierzowskiej 24.