Wariant 1
StrzałkaW miejscu gdzie stoję ginie kształt
Światła zlewają się u stóp
Wtłoczony lekko w obcy nurt
Chciałbym ocalić, co się da.
Na skraju miast, na skraju dnia
Między drogami, które znasz
Chwila wytchnienia mimo spraw
Niech będzie chwała za ten czas!
I chwała za ten czas!
Świat jakby skulił się we mgle
Próbując nabrać nowych sił
Gdy się obudzi żeby żyć
Wyzwoli strach, roztoczy gniew.
Na skraju miast, na skraju dnia
Między drogami, które znasz
Chwila wytchnienia mimo spraw
Niech będzie chwała za ten czas!
I chwała za ten czas!
Nim noc napełni się krzykiem
Nim zgrzyt zagłuszy muzykę
Niech wszystko wokół zamilknie
Niech świat uświęci tę ciszę.
Ja mogę tak być
I mogę w to wierzyć, że
Przez kilka chwil
Nic się nie zmieni.
Ja mogę tak być
Na skraju spraw
W niedorzeczności
Bezpiecznie trwać.
Cisza.
Cisza i ogień.
We mnie.
We mnie i w tobie.
Cisza i ogień – wytchnienie mimo spraw.[1]
Wariant 2
StrzałkaI am stuck in the place beyond a time.
Lights melting gently in my head.
Somehow all sadness passed away.
I’m afraid this moment passes by.
Far from the maddening of crowds
We give in to the impact of the night.
Maybe we’re only hypnotized.
Let’s sing the glory of this time.
The world hid itself deep in the mist
Trying to find some strength and a breath.
When we’ll get up from the dream to live,
There will be grief, there will be fear.
Far from the maddening of crowds
We give in to the impact of the night.
Maybe we’re only hypnotized.
Let’s sing the glory of this time.
Before the scream will fill these dreams.
Before the noise drowns out my singing.
Try to feel silence and fire,
Try to save this moment of silence.
Oh we can believe it,
Oh we have to believe that
This is the moment
Enjoy this time!
Oh I can believe it,
Oh I have to try,
This single moment,
The only time when…
Silence
Silence and fire
They call me
They make me desire.
Silence and fire
Everlasting desire in me.[1]
1. |
http://www.coma.art.pl |