Cisza bywa czasem tak jak dziś.
Jak głęboki, czarny dół
Co przeraża ale woła też
Niespodzianie spadam głowa w dół
Głucha noc unosi mnie
Nie chcę wracać, chociaż wołasz mnie
Coraz słabiej słyszę już Twój głos
Coraz rzadziej budzę się
Nie zatrzymuj mnie
Cisza bywa czasem tok jak dziś
Tonie we mnie tak jak nóż
Musi ranić, lecz nie czuję nic
Leżę cicho – świat rozpływa się
Muszę wiedzieć jak
Jak prawdziwy jest ten drugi brzeg
Coraz lżej unoszę się
Coraz głębiej płynę w dół
Coraz słabszy już Twój głos
Nie chcę wracać tu[2]
1. |
|
2. |
http://www.ostrowska.pl/ |