Śniłam sen uroczy, ze mną razem byłeś ty,
w swych ramionach mnie tuliłeś całą,
tak jak dawniej czuły, tkliwy,
całowałeś oczy, w których szczęścia były łzy,
lecz niestety, kiedy się zbudziłam, to był tylko sen.
Szczęścia chwile, to motyle, które żyją
w tęczach złudzeń, rozkosz ta, krótko trwa,
niknie sen w zjawie przebudzeń!
I nadzieje, twe rozwieje, a marzenia cudne, złote,
prysną w dal, w sercu żal pozostawią i tęsknotę.
Wróć, nie porzucaj mnie,
nas łączy związek dusz,
bez ciebie jest mi źle,
za długo cierpię już,
niech pocałunków żar ukoi nas
bez słów niech da rozkoszy czar,
niech miłość wróci znów.
Śniłam sen uroczy, ze mną razem byłeś ty,
w swych ramionach mnie tuliłeś całą,
tak jak dawniej czuły, tkliwy,
całowałeś oczy, w których szczęścia były łzy,
lecz niestety, kiedy się zbudziłam, to był tylko sen.[1]