Na ławce, pod krzakiem, w rowie przy drodze
Pod ścianą szaletu oparci na czole
Pod płotem w zapachu smoły i benzyny
Na zmiętej koszuli nad ranem siedzimy
Z pełnymi spodniami w tramwaju uśpieni
Bez głosu pod sklepem, bez ruchu wgapieni
Na deszczu pod barem, we śnie pod schodami
Na ziemi pod stołem z pełnymi ustami
Bez włosów i zębów z ciemnymi twarzami
Bełkocząc do innych machając rękami
Bez głów i bez trzewi w kawałkach po lesie
W wagonach i wozach gdziekolwiek nas niesie
Czekamy, czekamy
Zamgleni zaćmieni przez noc przemyceni
Psując się w środku, na zewnątrz więdniemy
Z pustymi głowami od lat niewyspani
Źli pomarszczeni skrzywieni i mali
Na ławce, pod krzakiem, w rowie przy drodze
Pod ścianą szaletu oparci na czole
Pod płotem w zapachu smoły i benzyny
Na zmiętej koszuli nad ranem siedzimy
Z pełnymi spodniami w tramwaju uśpieni
Bez głosu pod sklepem, bez ruchu wgapieni
Na ziemi pod stołem z pełnymi ustami
Na deszczu pod barem, we śnie pod schodami
Czekamy, czekamy[2]
1. |
|
2. |
http://www.elektrycznegitary.pl/ |