Zawsze w niedzielę pada deszcz
Od rana do wieczora
A starzy ludzie mówią że
Nie było nigdy dotąd tak źle
I modlą się o zdrowie na nieszporach
By modłów ich wysłuchał Pan
Co ciągle jeszcze w niebie
Miedziane krążki kładą tam
Gdzie szare światło wątłych lamp
Oświetla skrzynkę tych co w potrzebie
A potem mówią że będzie wojna
Niedobre czasy mówią
Ten księżyc panie po co im
Nie wiedzieć co szukają w nim
Zobaczy pan że wszystkich nas wnet zgubią
Gdy w nocy lać przestanie deszcz
I głodne wrony zasną
Czekają starcy kiedy ich
Odwiedzi ktoś i powie idź
I pójdą tak pod rękę przez śpiące miasto[2]
1. |
|
2. |
http://www.piwnicapodbaranami.pl/ |