Zgłoszenie do artykułu: Dekabryści

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Pędzi, skacze trójka koni, śnieżna droga skryta mgłą

Pocztylioński dzwonek dzwoni, wieści z Petersburga mkną

Ponoć wojska buntownicze na senacki wyszły plac

I „Precz z carem!” głośno krzyczą, zamiast słuchać prawych władz

Patrzy z konia Piotr miedziany

Co się ruskiej szlachcie śni

Chcieli chłopom zdjąć kajdany

„Stało byt` s uma saszli!”

Czeka wojsko nieruchomo

Oficery każą stać

Ale wódz pozostał w domu

Z kimże teraz władzę brać?

Długo tak na mrozie stali

Aż car kazał strzelać z dział

Więc w popłochu uciekali

I niejeden życie dał

Gęstym śniegiem sypie z góry

Znów na śledztwie sypie ktoś

Niepotrzebne są tortury

Wszak rozpaczy w każdym dość

Myśli skute lodem Newy

Wiatr wolności nagle ścichł

W cerkwi brzmią dziękczynne śpiewy

Powiesili pięciu z nich

Jakieś cienie się skradają

Mroczna zamieć, mroczny czas

Czy to biesy tropem gnają

Czy to szpicel śledzi nas

Konie z wiatrem wszczęły wyścig

Dzwony dzwonią, świszcze knut

Muszą jechać dekabryści

Aż do syberyjskich wrót

Za mężami jadą żony, przez równinę, bór i jar

Co złączyły boskie dłonie, tego nie rozłączy car

Dalej, trójko ! W śnieg puszysty! W czyim sercu wolność drga

Ten niech śladem dekabrystów na katorgę dzisiaj gna![1]

Bibliografia

1. 

http://www.gintrowski.art.pl/gintrowski/102%2Cteksty%2Cdekabrysci.html
Strona poświęcona życiu i pracy artystycznej Przemysława Gintrowskiego [odczyt: 08.03.2016].