Kiedy oko się otwiera
myśl się wciska
dzień frajera
depresja
nie chce głowa wyżej dupy
dupa nań wywiera presję
usta zaciśnięte w ciup
depresja
mus do życia ciśnie w kroku
nie pomaga napar z ziół
myśli wszelkie siedzą w mroku
dół
nie ma mocy na działanie
napar z ziół ma swe represje
dwie godziny na dywanie
dywersja
ledwie rusza lewa noga
prawa nie kooperuje nic
oko się otwiera z trwogą
niż
myśli nasiąknięte mrokiem
tańczą, marazm i agresja lalalalalala
kulawiejąc z każdym krokiem lalalalala
depresja
nie ma mleka znów do kawy
nic słodkiego na śniadanie
nie odwiedzi pies kulawy
i w ogóle przejeane[1]
1. |
Kaczmarek, Sławomir |
2. |