Na drapacza odrapanej ścianie
przeciwwłamaniowych drzwi vis a vis
ktoś komu los już nos nieraz złamał
błękitem swej krwi
dezyderat
popełnił odnośnie tego co gdzie i jak
ŚWIAT wrazić sobie ma.
I poza kwestią jest
słownictwo, forma i anatomiczny blef
bo jeśli o sens wypowiedzi chodzi,
trudno się z tym nie zgodzić.
Niezależnie bowiem od istoty,
orientacji, dewiacji, czy płci
I czy frajdą, czy odwrotnie
Jest dla Świata opisany ten czyn,
Ważne by ten upierdliwy świat
uwagę na swą zwrócił rzyć
I spokojnie wreszcie dałby żyć
spokojnie dałby żyć
I czy to z uciechy czy z bólu albo szoku
w mikrostopniu nie obchodzi mnie
Byleby dał święty spokój.[1]
1. |
Kaczmarek, Sławomir |
2. |
Kozłowska, Agnieszka |