Dobre były czasy, przyjacielu,
i pamiętam tak jak gdyby dziś,
że potrzeba było tak niewiele,
żebyś wolał zostać tu – niż iść.
Zamknęłam okna, drzwi –
już nie otworzę ci,
już cię nie przyjmie mój gościnny dach.
I droga mnie czeka
daleka, daleka,
i nie wiem gdzie – a tak nie wiedzieć strach.
Dobre były czasy, przyjacielu,
dawno temu – dobry czasu kęs.
I być może w tym nie było celu,
ale ja widziałam jakiś sens.
Zamknęłam okna, drzwi –
już nie otworzę ci.
Donikąd nie prowadzi moja sień.
A droga mnie czeka
daleka, daleka,
i nie wiem, czy powrócić uda się.
Dobre były czasy, przyjacielu,
może jeszcze przyjdzie taki czas.
I powiedzmy – będzie to niedziela,
i powiedzmy, że to będę ja.
Zamknęłam okna, drzwi –
i nie żal będzie mi,
chociaż to wstyd, a może nawet grzech.
Bo droga nas czeka
daleka, daleka,
i nie wiem gdzie, lecz może ty to wiesz.[2]