Ciągle mnie kłuje
szczera chęć do tworzenia spięć
może i jestem gad
lecz pieni mnie pozorny ład
chętnie bym wziął
piłę i tak na boki ciął
może bym wreszcie raz
na zawsze wyciął tej głupoty las
Nie gap się brachu
jeśli do piachu nie chcesz iść
jak zwykły frajer
co byle bajer lubi gryźć
tu nie ma czasu
bo gęstość lasu wielka jest
nie gap się brachu
bo nie stać cię na żaden łaski gest.
Grają mi kichy
gdy obiad lichy wsunąć mus
dudni mi w głowie
gdy pustosłowie żre mój luz
siekierkę drapnę
w kalosze wpuszczę nogi dwie
pójdę i capnę
to co wciąż żyć każe źle.
Nie gap się brachu...[1].
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,zdrowa_woda,drwal.html
1. |
Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” |