Daleko stąd do białej róży,
co przed mym domem płatki mruży,
daleko stąd –
tu noce pełne są tęsknoty,
więc powracają samoloty
na stary ląd.
Dzień dobry, kraju nasz zielony,
jak dobrze ujrzeć ciebie znów,
brać w skrzydła twoje nieboskłony
błyszczące jak lipcowy głóg,
bo życie nasze jest dla ciebie
i młodość nasza pośród gwiazd,
choć jak meteor w czarnym niebie
czasami zgaśnie któryś z nas.
Rodzinna wiosko i ulico,
dziewczyno, różo, sosno z gór,
my wysrebrzoną błyskawicą
bronimy waszych gwiazd i chmur.
Jak bystra chmurka dzień przepłynie
przy białej róży i dziewczynie,
lecz przyjdzie czas,
że znowu pośle nas tęsknota
w skrzydlatych naszych samolotach
do gwiazd, do gwiazd.
Dzień dobry, kraju nasz zielony...[1]