Dziewczyno, dziewczyno, czemuś zapłakana,
Uśmiech znikł z policzków, całaś zatroskana.
Co za ból przeszył cudne oczy twe?
Wyznaj, luba, przed gwardzistą żale swe.
Dziewczyna spojrzała na żołnierza czule,
Łzy otarła rychło i odrzekła mile:
Rani ten, kto o smutek nas pyta,
W żałobie dziś każda polska kobieta.
Naraz rzekła śmiało: I ja pójdę z wami
Bić Szwabów i zdrajców razem z gwardzistami.
Hej, hej, hej, kobiety, idziemy wraz,
By uwolnić z kajdan naród, nadszedł czas!
Iluż was, gwardzistów, zginęło już, iluż?
I mój najmilszy leży w tej mogile.
Borów znasz, tam katowie – endecy
Wbili naszej Gwardii Ludu nóż w plecy.
Dziewiątego sierpnia, niech każdy pamięta –
I tu znów dziewczyna zakryła oczęta,
Żal nie dał mówić dalej sierocie
O morderczych zbrodniach, ludu robocie.
Bo tam, pod Borowem, gwardzistów mogiły
Wszystkim ludziom oczy na świat otworzyły!
Nie bił Szwab, cięli pańscy katowie,
Pod toporem marli ludu synowie.
Za rzeź Polaków zapłacimy Szwabom,
Za mord pod Borowem naszym polskim drabom.
Razem wszak zbudujemy w Polsce ład,
Aby więzień, cierpień ludu zginął ślad.[1]
1. |
Świrko Stanisław, Z pieśnią i karabinem: pieśni partyzanckie i okupacyjne z lat 1939–1945: wybór materiałów z konkursu ZMW i „Nowej Wsi”, Warszawa, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, 1971, s. 433, 434, 560. |