Dziś bal u Bombacha(1),
naj nikt si ni stracha,
tam bedzi zabawa i ścisk.
Z nijedny tam gemby
pusypiu si zemby,
nijedyn dustani tam w pysk.
Chto z państwa w kiszeni
chce mieć zapruszeni,
naj palcy wystawi na szpic.
Studenci(2) na kiszki
i wstemp maju zniżki,
batiary ni płacu tam nic.
Siup, Maniusiu, muzyczka gra, tańczy batiarów ćma.
Pani kuchany, ta co pan wisz?
Panny purzonny? Ta bedu tam tyż.
Siup, Maniusiu, muzyczka gra,
tańczy batiarów ćma.
Tam bedzi Marysia, Jadwisia i Krysia,
zabawa bedzi du dnia.[1]
(1) Bombach – właściciel znanego szynku mieszczącego się przed I wojną światową na rogu ulicy Kazimierzowskiej i Rzeźnickiej.
(2) Studenci – uczniowie szkół średnich. W piosence chodzi raczej o akademików, czyli słuchaczy wyższych uczelni.