Ej byliśmy bracia pastuszkowie w Betlejem:
Widzieliśmy Dziecię, Deum natum et Regem,
Jezusa z Maryą, śliczną jak lilią. Ej kolęda, kolęda.
Gdy Panna Marya Jezusa porodziła,
Zaraz Go powiwszy, we żłobie położyła;
Służy Mu tam społem, osiołek też z wołem. Ej kolęda, kolęda.
Jezu w małem ciele, Boże prawy i żywy,
Przyjmyj od nas to pienie i afekt prawdziwy.
Z miłości ku Tobie, żeś złożony w żłobie. Ej kolęda, kolęda.
Witaj że Paniczu! narodzony nasz Boże;
Przyszedłeś na ten świat, któżże to pojąć może?
Stałeś się ubogim, choć jesteś tak drogim. Ej kolęda, kolęda.
Klękaliśmy przed Nim, tak rzecz wymagała,
Bo to jest Bóg wielki, chociaż Dziecina mała;
Daryśmy oddali, cośmy z sobą brali. Ej kolęda, kolęda.
Potem my mu ślicznie i wesoło zagrali,
Józef też z Maryą tern się kontentowali,
Dziecina się śmiała, a nas radość brała. Ej kolęda, kolęda.
Wszystko to na chwałę Tobie Jezu Chryste,
Daj nam tu żyć dobrze, abyśmy wiekuiste
Życie otrzymali, w niebie Ci śpiewali. Ej kolęda, kolęda.[1]
1. |
Śpiewnik kościelny katolicki: czyli największy podręcznik dla ludu i organistów w kościołach katolickich. Cz. 1, s. 36. |