Wszystkich dziś ciekawość budzi,
kto jest najszczęśliwszym z ludzi.
A ja mówię, że nad pana
najszczęśliwszy los furmana.
Hej wio! Hejta wio!
Hejta stary, młody jary!
Hej wio! Hejta wio!
Hejta, wiśta, prrrr!
Gdy z kozła kieruję konie,
jestem jakby król na tronie.
Tam gdzie zechcę, szkapy idą
czy to koczem, czy to bidą.
Hej wio! Hejta wio!...
Tylko jedna ta różnica:
sprawiedliwy jest woźnica.
Choć na konia jarzmo wkłada,
jednak nim sumienie włada.
Hej wio! Hejta wio!...
Lecz wy, którym rząd oddany,
bierzcie za przykład furmany.
Wam to należy miarkować,
jak podwładnymi kierować.
Hej wio! Hejta wio!...
Gdybyś koniom nie dał paszy,
tylko je biczyskiem straszył,
wtedy próżna twa mitręga,
sam do wozu się zaprzęgaj!
Hej wio! Hejta wio!...
Koń nie prosi i nie pyta,
ale twarde ma kopyta
i jak wierzgnie, to się zdarza,
że dosięgnie gospodarza.
Hej wio! Hejta wio!...
Gdy tak sobie drogą jedziem,
ja na koźle, koń na przedzie,
śpiewam piosnkę tę po drodze
gospodarzom ku przestrodze.
Hej wio! Hejta wio!...
Baczcie pilnie, konie moje,
bo na drodze są wyboje.
Kary, siwy niech pamięta
mijać doły, jechać stępa.
Hej, wio! Hejta wio!...
Zapamiętaj taki-siaki,
coś się dobrze dał we znaki:
choćbyś koniom cukier dawał,
już nie weźmiesz ich na kawał!
Hej wio! Hejta wio!...[1]