Gdybyś wiedział, o czym myślę, kochany,
kiedy płyną łódki gwiezdnej flotylli...
Nie, nie pytaj mnie, nie pytaj oczami,
bo nie powiem ci, że myślę o chwili,
gdy mi ciebie zabraknie,
gdy zabraknie mi ciebie,
jak w godzinie ostatniej
śladu słońca na niebie,
jak snu w noce głębokie,
niby morza bez dna,
gdy podchodzą do okien
zimny księżyc i mgła.
Gdy mi ciebie zabraknie,
jak powietrza i światła,
co wybierze, któż zgadnie,
ma tęsknota niełatwa?
Czy się odda wspomnieniom
zasuszonym jak kwiat,
czy czerwoną jesienią
pójdzie sobie przez świat?
Myśleć w tej chwili nie warto,
przecież sam się nazywałeś mym cieniem.
Niech zostanie nie sprawdzoną już kartą,
co by było, gdybyś odszedł ode mnie.