Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz
ale w innym sadzie, w innym lesie -
może by inaczej zaszumiał nam las
wydłużony mgłami na bezkresie...
Może innych kwiatów wśród zieleni bruzd
jęłyby się dłonie dreszczem czynne -
może by upadły z niedomyślnych ust
jakieś inne słowa - jakieś inne...
Może by i słońce zniewoliło nas
do spłonięcia duchem w róż kaskadzie,
gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz,
ale w innym lesie, w innym sadzie...[1]