Wariant 1
StrzałkaGdzie się most załamie,
Gdzie podniesie las,
Gorejące ramię,
Tam odnajdziesz nas.
Tam, gdzie pociąg w pędzie
Nagle zjedzie z szyn,
Tam nasz sygnał będzie
Wybij klinem klin.
Niech się Niemiec miota,
Aż się zwali z nóg.
Nasza to robota,
My spłacamy dług.
Dług spłacimy krwawy.
Wisła spłucze krew.
I po dniach rozprawy
Wyjdzie z lasu śpiew.
Tam, gdzie las zdradliwy,
I gdzie wystrzał padł,
Bywaj, bracie, bywaj,
Nim ostygnie ślad.
Czuj duch! Tam zasadzka.
Hitlerowski sztab
Sprzątniemy znienacka.
Niech truchleje szwab.
I niechże się miota...
Spamiętają szwabi
Naszą leśną pieśń.
Śmiało bij i zabij,
Ogień zemsty nieś!
Niech się las rozrasta,
Niechaj rośnie pieśń,
Ponad wsie i miasta
Partyzancka wieść.
Wariant 2
StrzałkaGdzie się most załamie.
Gdzie podniesie las
Gorejące ramię,
Tam odnajdziesz nas.
I gdzie pociąg w pędzie
W przepaść zjedzie z szyn,
Sygnał nasz to będzie,
Nasz tam wbity klin.
Wrogiem wściekłość miota
Straszny dusi głód,
Nasza to robota,
Partyzancki dług.
A gdy bój ustanie,
Pieśń wesoła brzmi:
Polska zmartwychwstanie
Dla szczęśliwych dni!
Gdzie w głuszy zdradliwej
Nagły wystrzał padł,
Przybywaj, przybywaj,
Nim ostygnie ślad!
Czuj duch! Tam zasadzka,
Hitlerowski sztab
Sprzątniemy znienacka
I struchleje szwab.
Wrogiem wściekłość miota…
Kto druty przecina?
Kto dziurawi bak?
To znika benzyna,
To nabojów brak.
Nie ma dla nich rady,
Zginie podły szwab!
Podpalimy składy,
Tanki, broń i sztab!
Wrogiem wściekłość miota…[1]