Dzień gaśnie w szarej mgle,
wiatr strąca krople z drzew,
sznur kormoranów w locie splątał się,
pożegnał ciepły dzień,
ostatni dzień w mazurskich jeziorach...
Zmierzch z jeziora żagle zdjął,
mgieł porozpinał splot,
szmer tataraku jeszcze dobiegł nas,
już wracać czas...
Noc się przybrała w czerń,
to smutny lata zmierzch,
już kormorany odleciały stąd,
by szukać ciepłych stron,
powrócą z wiosną na jeziora...
Nikt nas nie żegna tu,
dziś tak tu pusto już,
tylko ściga wśród sitowia wiatr,