Hej, po matce Wołdze w dal,
po przestworzu szerokim
chmurami, wzburzyła pasma fal
niepogoda, groźna, burzliwa.
Jak sięgnąć okiem
cień wszystko okrywa,
tylko huczy woda.
Wśród fal widać jedną łódź.
Czerni się nad wodą maszt.
Łódź wśród fal chwieje się,
płynąc coraz śmielej wśród fal.
Czerni się tylko jedna łódź
na niej żagiel bieleje tam.[1]