Dziewczęta:
Hej, tam w dolinie,
hej, tam przy młynie,
kandy we wodzie słonko się skrzy,
tam przy strumieniu,
tam na kamieniu dzioucha synka czekała.
Powiedz mi, rzeczko,
powiedz, słoneczko,
kaj jest mój miły synek kochany,
jo tu na niego czekom na brzegu
w pięknym wionku rucianym.
Chłopcy:
Hej, ty dziewczyno, hej, ty jedyno,
nie smuć swych oczek, nie trop sie, nie,
bo twój wybrany, Zeilik kochany
do dziewczyny przyjdzie swej.
Dziewczęta:
Hej, tam stronami,
hej, tam miedzami,
drogą do huty prosto pod młyn,
wartko na kole
jedzie przez pole
hutnik pięknie odziany.
Miły syneczku,
mój kochaneczku,
czemuch tak długo czekać musiała,
już tu godali,
już mi kachali,
że cie inkszo zabrała.
Chłopcy:
Moja dziewczyno,
moja jedyno,
kajbych to z inkszą zdradzić cie mioł,
przecach w robocie,
w hucie przy młocie
cołkie rano dzisiok stoł.[1]