Kto życie ze śmiercią sprzęga,
Ten prawo ma gwizdać na ten świat.
Nam nie straszna germańska potęga,
A kula nam w czerepie wierny brat.
Naprzód! Naprzód wciąż dążymy
Do celu wrót!
I śmierci w pysk wprost patrzymy.
Naprzód! Naprzód! Naprzód!
Niech brzuchacze się pasą, a skąpcy biją trzos,
Dyplomata o sławie niech śni,
A my –
Pełnym brzuchom i trzosom śmiejemy się w głos,
Bo sława leży nam jak pies u drzwi.
My „bandyci Jędrusia” więc wszystko jedno nam,
Dolę przyjmiem czy dobrą, czy złą,
Choć na drodze nam stanie rogaty diabeł sam,
Śpiewamy zawsze naszą piosenkę tą.
Naprzód! Naprzód wciąż dążymy
Do celu wrót!
I śmierci w pysk wprost patrzymy.
Naprzód! Naprzód! Naprzód!
Niech brzuchacze się pasą, a skąpcy biją trzos...[1]