I rzucił ojców zagrody
Rzucił tłum bratniej drużyny
Ojcowski rzucił szmat roli,
I czary łąki kwiecistej,
By między obce narody
Wziął tylko klejnot jedyny
Iść szukać doli, niedoli,
Garść czarnej ziemi ojczystej...
I płakał łzami tęsknoty,
Rzucając pola rodzinne
I matki tkliwe pieszczoty,
Zabawy dziecka niewinne,
Wszystko co w ziemi miał bratniej
Znikło w przeszłości ciernistej;
Wziął tylko klejnot ostatni:
Garść czarnej ziemi ojczystej...
I przebył lądy i morza,
Widział świat cudów nieznany,
Lecz silny błękit przestworza
I ciche ojców kurhany
Znów w nim tęsknotę budziły
Za rajem łąki kwiecistej,
Skąd wziął z najdroższej mogiły
Garść czarnej ziemi ojczystej...
A gdy już śmierci godzina
Dni wędrownika przecięła,
I zimna obca mogiła
W łono go swoje przejęła
Do grobu bratniej drużyny,
U stoku góry śnieżystej,
Dano mu klejnot jedyny:
1. |
Śpiewnik pracownic polskich, wyd. 5 powiększone, Poznań, 1919, s. 78, 79. |
2. |
Adamski Walerjan, Polski śpiewnik narodowy z melodiami, wyd. 2, Poznań, Księgarnia i Drukarnia św. Wojciecha, 1919, s. 184, 185. |