Nie buduj mi wspaniałych domków z kart.
nie rzucaj słów na wiatr, mój bohaterze.
Nie jesteś więcej wart. niż jesteś wart,
ale nikt mi ciebie z serca nie zabierze.
Chcesz? Pomówmy szczerze,
bo wiesz? ja ci nie wierzę.
a jednak gdy w zaciszu twoich mocnych ramion,
gdy twoich słów nie słucham,
co nazbyt pięknie kłamią,
gdy moje usta twym ustom, twym ustom powierzę,
to wierzę, że ty mnie kochasz też.
Świat cóż byłby wart? –
nie, nie, to nie żart! –
gdybym nie mogła w zaciszu twych mocnych ramion,
tych twoich słów nie słuchać,
co nazbyt pięknie kłamią,
gdybym nie mogła mych ust twoim ustom powierzyć
i wierzyć, że ty mnie kochasz też.
A może niech już będzie tak, jak jest,
bo może potem przyjdzie nam żałować,
więc może, chcąc uniknąć morza łez,
czy nie zechciałbyś mnie może pocałować?...
Chcesz? Pomówmy szczerze...[1]