Ja już tamtej nie pamiętam,
Ona była zła i podła.
I na co dzień i od święta,
równie głupia, jak Ty – mądra...
Zapraszała – czarowała...
Potem gryzła i drapała,
jak kocica... czarownica... szkoda nawet słów!
Ty łagodna, Ty spokojna,
opatrujesz moje rany
i na całym bożym świecie nie ma drugiej,
takiej damy...
Nie zawiedziesz, nie porzucisz,
nie zabierzesz ciepłej dłoni,
niemożliwe bym od Ciebie zechciał kiedyś wrócić do niej....
Ja już o Niej nie pamiętam....
Miała taki głos jak skrzypce...
Gdy śpiewała... była piękna...
Serce drgało jak na nitce...
Zamyślona i szalona...
ale dla mnie już stracona...
Ta kocica... czarownica...
Szkoda nawet słów!
Ty łagodna, Ty spokojna,
opatrujesz moje rany
i na całym bożym świecie nie ma drugiej,
takiej damy...
Nie zawiedziesz,nie porzucisz,
nie zabierzesz ciepłej dłoni,
niemożliwe bym od Ciebie zechciał kiedyś wrócić do niej....
Ja już o niej nie pamiętam...
Chciałaś wiedzieć... wiesz już teraz.
Lecz, Ty jesteś taka święta...
Gdy coś dajesz,nie odbierasz...
Ty rozumiesz, Ty całujesz...
Zawsze wszystko mi darujesz... Penelopa,
moja złota – brak mi na to słów!
Ty łagodna, Ty spokojna,
opatrujesz moje rany
i na całym bożym świecie nie ma drugiej,
takiej samej...
Nie zawiedziesz,nie porzucisz,
nie zabierzesz ciepłej dłoni,
zrób coś teraz, bym od Ciebie,już nie zechciał wrócić do niej....
Do niej ...[2]
1. |
|
2. |
http://www.sewerynkrajewskifundacja.pl/ |