Hej dała nurka
czarna wiewiórka
w zielone świerki.
W górę pomknęła,
w gąszczu zniknęła,
a nad nią błękit.
Teraz z gałęzi na gałąź
pędzi ponad głowami.
Jak baletnica
wszystkich zachwyca,
popatrzcie sami!
A jaka śmigła,
jak gdyby skrzydła
miała u ramion.
My się wspinamy
w górę ścieżkami,
kto zdąży za nią?[1]