Jak bywało będzie zawdy;
We śnie, w pracy i w pokoju,
W prostem sercu szukaj czucia, prawdy;
Czystej wody szukaj w czystym zdroju!
Z Bogiem bracie, z Bogiem za drugiemi,
Składaj wszystko w Bogu w ziemi.
Bo ten skarby odniósł w zysku
Kto po Bogu w dobrej wierze
A w domowem swem ognisku
Wielkie prawdy prosto bierze
Ten kto robi, to i o tem radzi
Co po dziadu mu i ojcu padło,
Znaną drogą życia poprowadzi
Siądzie tam gdzie im się siadło.
Bo chociażbyś świat zrozumiał
Dziejów dożył sam na sobie,
Z walki wyjść obronnie umiał
Nie zapłakał i na grobie
Wracaj z drogi tej dalekiej
Upragnionych skarbów naszych
Do tych sadów i do tej pasieki
Do tych samych gniazdek ptaszych
Coś wykręcał je chłopakiem psotnym
Wrócisz stalszym i samotnym.
Rola twoja dom ojcowy,
Owe wdzięczne twe dąbrowy,
I mogiły dziadów kości,
Twoje skarby, twe miłości,
Twemu sercu to kochanie,
Wiele minie, to zostanie.[1]
1. |
Barański, Franciszek, W górę serca!: drugi zbiór pieśni narodowych i patriotycznych. Cz. 2, Słowa, Lwów, Warszawa, Księgarnia Polska, 1920, s. 11, 12. |
2. |
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007–2013.