Wariant 1
StrzałkaJakem maszerował, muzyka grała.
A moja Kasieńka, a moja Kasieńka
W okienku stała, tadrata,
W okienku stała.
O moja luba! Maszeruj ze mną,
Kupię ja ci suknię, kupię ja ci suknię
Zieloną ciemną, tadrata,
Zieloną ciemną.
Ciemną zieloną, nie bardzo drogą,
Żebyś była godna, żebyś była godna
Wędrować ze mną, tadrata,
Wędrować ze mną.[1]
Wariant 2
StrzałkaJakem maszerował, muzyka grała –
Jakem maszerował, muzyka grała –
A moja Kasieńka, a moja Kasieńka z okna patrzała, tadrata,
A moja Kasieńka, a moja Kasieńka z okna patrzała.
Z okienka patrzała do mnie się śmiała –
Z okienka patrzała i tak wołała –
Jakżebym ja z Tobą, jakżebym ja z Tobą maszerowała, tadrata,
Jakżebym ja z Tobą, jakżebym ja z Tobą maszerowała.
O moja ty luba maszeruj ze mną –
O moja ty luba maszeruj ze mną –
Kupię ja ci suknię, kupię ja ci suknię zieloną ciemną, tadrata,
Żebyś była godna, żebyś była godna, wędrować ze mną.[2]
Wariant 3
StrzałkaJakem maszerował, muzyczka grała,
A moja Marysia w okienku stała.
W okienku stała, do mnie się śmiała,
Jakże bym ja z tobą maszerowała!
O moja luba, maszeruj ze mną,
To ci kupię suknię zieloną ciemną.
Jakżebym ja z tobą maszerowała,
Kiedy ja już z tobą trzy nocki spała.
Trzy nocki spania – jest to nie wiełe
Lepiej by nam było cztery niedziele.
Cztery niedziele, albo i więcej –
Lepiej by nam było dziewięć miesięcy.
Dziewięć miesięcy? Czemu nie więcej?
Bo już mały strzelec na ręku brzęcy.
Na ręku brzęcy i woła tata,
A tu koniec wojny – gdzie – za trzy lata.[3]
Wariant 4
StrzałkaJakżem maszerował muzyczka grała,
jakżem maszerował muzyczka grała.
A moja Marysia, a moja Marysia
w okienku stała.
W okienku stała, do mnie się śmiała,
w okienku stała, do mnie się śmiała,
jakżebym ja z tobą, jakżebym ja z tobą,
maszerowała.
O moja Marysiu, maszeruj ze mną,
o moja Marysiu, maszeruj ze mną,
to ci kupię suknię, to ci kupię suknię,
zieloną, ciemną.
Zieloną, ciemną, nie bardzo drogą,
zieloną, ciemną, nie bardzo drogą,
żebyś była godna, żebyś była godna,
wędrować ze mną.[4]
Wariant 5
StrzałkaJakem maszerował, muzyka grała.
A moja Marysia, a moja Marysia,
W okienku stała – ha, ha, ha,
A moja Marysia, a moja Marysia,
W okienku stała!
W okienku stała, do mnie się śmiała,
– Jakżebym ja z tobą, jakżebym ja z tobą
Wędrować chciała, – ha, ha, ha, –
Jakżebym ja z tobą, jakżebym ja z tobą
Wędrować chciała!
– O moja luba, maszeruj ze mną,
Kupię ja ci suknię, kupię ja ci suknię
Ciemno-zieloną – ha, ha, ha,
Kupię ja ci suknię, kupię ja ci suknię
Ciemno-zieloną!
Ciemno-zieloną, nie bardzo długą,
Żebyś mogła lekko, żebyś mogła lekko
Wędrować ze mną, – ha, ha, ha,
Żebyś mogła lekko, żebyś mogła lekko
Wędrować ze mną![5]