Ej, jegody, jegodziny – ciamna nocka do dziewcyny,
Ciamno, ciamno, nieprzebrano – trudno mi żyć bez kocha(nia)
W ciamnam losku ptosek śpiewa, tam dziewcyna trawkę zrywa.
Nazrywała, naziązała – Jasianiacka zawoła(ła).
Pocznij Jaśku, trawkę zadaj, ale do mnie nic nie gadaj.
Jesce trawka nie zadana, juz dziewcyna uobgada(na)
Jesce trawka na pokosie, juz dziewcyna dziecię niesie,
Juzci trawka w stogu stoi, juz dziewcyna dziecię stroi.
Ty Jasiańku źle kierujes, ty konika mizerujes
I capańkę na pół zedrzes, a dziewcyny nie dobzies.
I capańkę na pół zedrzes,
A dziewcyny nie dobzies...[2]
1. |
|
2. |
http://www.mikolaje.lublin.pl/ |