O ciernie deptać znośniej i z ochotą
Na dzid iść kły
Niż błoto deptać, ile z łez to błoto
A z westchnień mgły...
Tęczami pierwej niechże w niebo spłyną
Po złotszy świt
Niech chorągwiami wrócą a z nowiną
Na cało-kwit.
Bo ciernie deptać słodziej i z ochotą
Na dzid iść kły
Niż błoto deptać, ile z łez to błoto
A z westchnień mgły...[1]
1. |
http://www.kppg.waw.pl/ |