Jesieni! Wita cię
Poszum w dąbrowie,
Nadałaś wichrom dźwięk
I ptaszej mowie.
Dar łez i skarg, czy ludziom niesiesz też?
Ach! Kto wie?…
Bogataś w szkarłat krwi,
W perły-łzy wdowie.
W polach, by snopów wał
Leżą synowie.
Czy krwawych siejb nam niesiesz bujny plon?
Ach! Kto wie?…
Tak człek by spocząć rad –
Sny roi w głowie:
Kiedyż do brata – „brat”
Rzekną wrogowie?
Czy odpoczynek wreszcie dasz i sen?
Ach! Kto wie?…[1]