Jeszcze nie czas do gwiazd nad głową.
Jeszcze nie czas na sen pod brzozą.
więc nie wypominaj mi
czego w życiu nie zrobiłem,
przez ostatni milion chwil
bez rozkładu jazdy żyłem.
Przeleciałem świata pół
goniąc jedną szkolną miłość
i nie biłem głową w mur,
gdy go obejść można było.
Jeszcze nie czas na strach o zmierzchu.
Jeszcze nie czas na lot w powietrzu.
czy tam z góry widać nas
na tych wyspach Robinsona
zapatrzonych w szańce raf,
czy je zdoła ktoś pokonać
czyjaś niewidzialna dłoń
rysy twarzy w maski zmienia,
głupio będzie ruszać stąd
z wielkim grzechem niespełnienia
Jeszcze mam czas na rejs w głąb siebie.
Jeszcze mi gra sześć strun na drewnie.
i jak dawniej lubię gnać
o świtaniu pustą szosą,
obserwuję pilnie jak
posadzone drzewa rosną
płynę takim rytmem dni
jaki serce mi dyktuje,
i nie pragnę być już tym,
który do mnie nie pasuje
czuję się jak błaznów król
we śnie berła pozbawiony,
gdy za oknem tańczy dwór
w nowe szaty przystrojony
więc nie wypominaj mi
czego w życiu nie zrobiłem,
przez ostatni milion chwil
bez rozkładu jazdy żyłem.[1]
1. |
http://sewerynkrajewskifundacja.com/nowa/wp-content/uploads/2016/07/jeszcze_nie_czas-1.pdf |